czwartek, 12 czerwca 2008

piątek, 16 listopada 2007

Relacja-w formie planu

Jest to szczatkowa relacja odtworzona dlugi czas po wypadzie:

RUMUNIA 2004
Skład załogi:

MOTOCYKLE: YAMAHA XJ 600 – Maciek i Justyna
SUZUKI INTRUDER – Mateusz (Jeżyk) i Magda

WESOŁY BUS: - Gośka
- Agnieszka
- Ania (Binia)
- Piotrek (Biniek)
- Kłos
- Syru
- Jasiek
- Baca


Plan wydarzeń:

1. Wyjazd 17.08.2004.
2. Bus ma nie jechać!
3. Lublin – wymiana walut, niebezpieczne drgania XJ – przepakowanie – pomaga
4. Zamość
5. Hrebene – granica, motocykle bez kolejki, chamscy ukraińscy celnicy – na pożegnanie mówią „spierdalajcie”.
6. Nocleg na wzgórzu, kolczaste krzaki, dużo komarów, kanapki z pasztetem.
7. Rano kąpiel w stawie, jedzenie jarzyn, czekanie na busa, który pojechał przez Przemyśl (?!)
8. Żółkiew, zwiedzanie pałacu od zewnątrz, sympatyczni autochtoni, nudy.
9. Na trasie – ominięcie Lwowa, spotkanie z ukraińskim motocyklistą i przypadkowe pojawienie się wesołego busa 
10. Kąpiel nad jeziorkiem śmierdzącym.
11. Nocleg nad strumieniem, przy drodze, bardzo zimno, rano mgła, bus nie może wyjechać pod górkę!
12. Kamieniec Podolski – Polak pomaga nam w kantorze, pokazuje droge do zamku, obiad w barze mlecznym, zwiedzanie i podziwianie imponującego zamku na wzgórzu i rzeki w skalnym wąwozie. Spotkanie z ukraińskimi motocyklistami (Dniepr, Iż).
13. Na trasie – zakupy arbuzów i wina.
14. Chocim – zwiedzanie zamku nad Dniestrem.
15. Czerwonce – wielkie błądzenie, motocyklista na crossie wyprowadza nas na dobrą drogę.
16. Granica UA-RU – bardzo miło, rumuńscy celnicy bardzo mili i przystojni 
17. Nocleg nad rwącym potokiem, ognisko, granie, śpiewanie, picie, kąpanie – Kłosa porwał nurt – Jasiek – ”słoneczny patrol” , było wesoło !!
18. Rano pogawędka z tutejszym dziadkiem po rosyjsku, Jeż dostaje wino od Jaśka, Baca po jednym łyku rzyga , Jeż również po jednym łyku rzyga , Syru i Kłos wstrząsają winem i piją do dna – nie rzygają.
19. Monastery (klasztory) – Man Socevita, ogromne wrażenie, urocza, Kłos = ekshibicjonista (same majtki), bus bierze 3 Polaków na stopa.
20. Droga z serpentynami, następny monaster – Man Moldovita – nieco mniejszy, równie uroczy. 3 Polaków odłączają się.
21. Voronet – 3. monaster, najstarszy.
22. Największe rumuńskie górskie jezioro, bardzo brudne – wzdłuż brzegu pas plastykowych butelek.
23. Nocleg na pastwiskach, zielona trawa, w dole jezioro, 2 gleby motocykli, Baca robi kolacje – mniam!!!
24. Wąwóz Bicaz, targ – pamiątki, niesamowite wrażenia w wąwozie, mnóstwo zdjęć, strome podjazdy.
25. Bus – burżujski obiad w restauracji, motocykliści + Kłos – jedzenie tylko arbuzów.
26. Brasov – piękne miasto w górach, rynek, katedra, największa ulica w Europie, której nie widzimy, fontanna, restauracja – długie czekanie na żarcie, kościół w podwórku, pyszne lody za 70 gr.
27. Nocleg w pięknym miejscu, czysta rzeka, dziko, w nocy tuż nad uszami cyganie robią głośną impreze.
28. Cały dzień w drodze przez równiny, Justyna i Magda w busie na motocyklach Binia i Gośka, wywrotka XJ – niebezpieczny wyciek oleju – okazuje się że wszystko OK., tir z Polski.
29. Dunaj, motocykle omijają opłatę mostu, bus – kradzież kabaczków i dyń z pola.
30. Varan Veche – m. Czarne, zakopanie motocykli w piachu, namioty prawie porwane przez wiatr, 200m do granicy bułgarskiej. Zbieranie muszelek, kąpiele, pijackie imprezy w przybrzeżnych barach (pogoda tylko do siedzenia w barach), miłość Gośki i Andrew, niesamowita twarz barmana z dziurami w uszach, disco, Maciek ma powodzenie u Rumunek – jedna mówi: „ I want to spent the night with you” ;) Jeż mowi: „ Madziu, przewrócimy się???” (a błotko było niezłe!)
31. Spanie, rano kąpiele, cały dzień bimbanie nad morzem, wieczór – disco, spotkanie bardzo miłych Czechów Martina i Martinę. Martina – długie, rude włosy, studiuje germanistykę, Martin – blondyn w dredach, studiuje religioznawstwo, gra na gitarze Jacksona, od tej pory jadą w busie aż do Czech , pijaństwo, Maciek, Syru i Jasiek prawie do rana 
32. Rano duuuuże fale, otrzeźwiająca kąpiel w morzu, wyruszamy w drogę powrotną.
33. Constanta i ta sama droga przez Dunaj pod Ploesti.
34. Nocleg nad strumieniem, Baca z Jaśkiem – kąpiel na waleta, Jasiek je mięczaki z muszli – bleee!!!
35. Targoviste, kościółek w paski, zamek książąt Wołoskich, zwiedzanie.
36. Na trasie – miasteczko z ładnym budynkiem urzędu miasta o architekturze wprost z serialu „Zbuntowany anioł” (zdaniem Jeżyka  )
37. Kurt de Agrest – najświętsze miejsce Rumunów – świątynia z bilsko-wschodnimi zdobieniami, piękne śpiewy wiernych.
38. Góry Fogarskie, wielka tama nad brudnym jeziorem, blaszany człowiek – pomnik.
39. Nocleg nad lodowatym strumieniem, blisko drogi.
40. Pobudka wcześnie rano z bojaźni przed burzą, ale zostajemy – wszystko przez Bińka i Bace – panikarze!
41. Góry – c.d. , kręte drogi, tunele, kibel z niesamowitym widokiem, zdjęcia co 3 minuty.
42. Wyprawa piesza na szczyt (cały czas myślimy, że to najwyższy, jednak to ten obok był najwyższy ). Super widoki.
43. Dalsza trasa – coraz niżej = coraz cieplej.
44. Miasteczko z kościółkiem, zakup tortu i świeczek – urodziny Bini !!!
45. Wieczór/nocleg – ognisko nad rzeką, burza, pijemy, śpiewamy, gramy w busie, jest fajnie, namioty z zawartością mokną.
46. Hune Hunduara – niesamowite zamczysko! To zamek Korvinów, fajnie grają w komnatach. Zwiedzanie.
47. Rozstanie motocykli z busem  , co dalej się działo z busem – niewiadomo…
48. Droga na północ przez góry, mgła, zimno, mżawka, nieprzyjemnie.
49. Postój na gorącą herbatę i zakupy.
50. Nocleg w polu, jadalna kukurydza, mokro, wysoka trawa.
51. Rano ładna pogoda, przy granicy ostatnie rumuńskie tankowanie w mieście Oradea. Mili celnicy rumuńscy rumuńscy i węgierscy.
52. Węgry – nudy, nudy…
53. Miasteczko Tokaj (Niedziela) – uroczo
54. Granica ze Słowacją – a właściwie jej brak.
55. CPN – paliwo, wymiana $
56. Słowacja – bardzo ładnie, dziury w drogach, mało ludzi, wczesne wykopki.
57. Bardejów – rynek, kamieniczki, targ, prażony syr – bardzo dobry,
58. Nocleg na drodze polnej, w wysokiej trawie, niebezpieczne drgania XJ z Maćkiem na grzbiecie, nieżyt dróg pokarmowych Jeżyka i Justyny (najprawdopodobniej po opchaniu się ziarnami słonecznika).
59. Granica z Polską, trochę długo, małżeństwo na motocyklach z dwoma małymi synkami.
60. Miasteczko Grybów, picie kawy i herbaty, facio na nowiutkim Junaku – wraca ze zlotu.
61. Tankowanie w Tarnobrzegu – benzyna do dupy, XJ przerywa (na Ukrainie lepsza).
62. Sandomierz
63. Policzna – tankowanie – tylko Intruder (hihi)
64. Dom (Kozienice).



KONIEC
( Co nam się przypomniało pewnego miłego wieczoru – młode i stare Jeżyki)